Dziś będzie lekko i przyjemnie .
Niewiele mi się udaje szyć. Ciągły zawrót Głowy z budową.Pokończyłam kilka zamówień w tym jedno , które robiłam pierwszy raz -ale to będzie temat kolejnego postu:).Coraz bliżej jesteśmy przeprowadzki więc cała uwaga skupiona jest na rzeczach , które posłużą w nowym domu.
I tak sobie szlifuje, maluje, ozdabiam ogólnie coś tam tworzę. Dziś rankiem uszyłam poduszkę (narazie jedna:))na krzesełko , które powędruje na nowy taras. Krzesła są 4 ale to również będzie temat kolejnych postów , bo krzesełka z brązowych stały się białe i maja coś z tyłu na oparciu:) Ale to osobny post . Mój ostatni nabytek z którego bardzo się cieszę to liczydełko-prawdziwe w stylu vintage- a woreczek i serduszka uszyłam ze starego wojskowego lnu z którego dużo rzeczy powstało i to jeszcze nie koniec :)
I mam jeszcze w swojej kolekcji kilka drobiazgów-stare wieszaki, butelki i stempelki- uwielbiam takie rzeczy.
Taborecik w nowej szacie -jeszcze świeży , bo uszyty dziś rankiem podczas porannej kawki (ja nawet kawy nie potrafie wypić w spokoju , bo muszę coś robić -to jakiś nałóg chyba)
Piękne przedmioty, uwielbiam takie wintażowe rzeczy i cały czas podziwiam Twój kunsz szyciowy, cuda!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fajne te podusie. Ja mam lniane/jutowe worki po kawie i trzymam je z myślą o poduchach na meble ogrodowe. Mebli nie mam jeszcze więc worki muszą cierpliwie poczekać:)
OdpowiedzUsuńGazetkę znam i zazdroszczę...
No i czekam na kolejne posty!
troszkę vintage???
OdpowiedzUsuńtoż to zatrzęsienie cudownych rzeczy :)
idę szukać tej gazetki, bo wygląda obiecująco
pozdrawiam serdecznie
Podusie super:)Bardzo mi się podobają Twoje vintage drobiazgi:)A gazetkę znam dobrze, w Holandii jest bardzo popularna:)
OdpowiedzUsuńależ będzie przepięknie na tym nowym tarasie....
OdpowiedzUsuńOj przeprowadzka w nowe miejsce to super sprawa.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki
buziole
bardzo podoba mi sie ten len..ten pasek..cudnie go wuykorzystałaś...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńAle śliczne detale! Ja uwielbiam taki styl! Krzesełka, poduchy-rewelacja! Szybko wybudowaliście domek, na pewno będzie niesamowicie urządzony, już nie mogę doczekać się fotek Twoich wnętrz! Pozdrowionka ślę
OdpowiedzUsuńLusi
Ile pieknych rzeczy u Ciebie:) Z checia kilka rzeczy widzialabym u siebie:P Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, wszystko bym zabrała:)cuda!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCześć! Jaaa... zazdroszczę (ale pozytywnie) talentu do szycia.. Jest to czynność domowa, którą zawsze omijałam z daleka.. Cudeńka robisz Maju, prześliczne! Ostatnio znalazłam w czeluściach domowych kupon lnu? chyba.. I tak kusi on i kusi.. Może coś spróbuje stworzyć, może choć małą zawieszkę:)))
OdpowiedzUsuńI powodzenia z przeprowadzką, oj, to jest przeżycie jedyne w swoim rodzaju.. Ha, udało mi się skasować komentarz :)))
14 czerwca 2011 12:11
faaaaaajna maszyna... ;)
OdpowiedzUsuńPoduchy przepiękne! a zdobyte przedmioty - tylko pomarzyć.No i gazetka rewelacyjna ale trudna do zdobycia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
przepięknie wystroiłaś taborecik i mkrzesełko :)
OdpowiedzUsuńNo i od czego tu zacząć. Po pierwsze liczydło-to rewelacja.Po drugie -na taką butelkę-syfon w kolorze blue-to już nie pamiętam jak długo poluję.Po trzecie pokrycia bardzo fajnie Ci wyszły.Ach te falbanki.Po czwarte gazetka wygląda obiecująco.A po piąte...mogłam po prostu napisać że szalenie mi się wszystko podobało.Bo wyliczać to bym jeszcze mogła, a to przecież nie powieść ,tylko komentarz miał być. Pozdrawiam serdecznie i radośnie.
OdpowiedzUsuńAleż ślicznie wygląda ten taborecik ;o)
OdpowiedzUsuńPodusie prześliczne!!!
OdpowiedzUsuńGazetkę również zakupiłam i jestem zauroczona!!
pozdrawiam
PS.Poszeweczki doleciały,są cudne.Dziękuję.
Very nice pictures and that deck for your chair is beautiful made!
OdpowiedzUsuńGreatings Maia
Mówiłam że masz już w głowie te wszystkie sprawy wykończeniowe :)) Fajnie to wszystko sie prezentuje:)
OdpowiedzUsuńTwoje poduszki i woreczki są przepiękne!Fajnie że już wiesz jak będzie wyglądać Twój domek, ja chciałabym zacząć coś ozdabiać, przerabiać i szyć, ale obawiam się, że do czasu przeprowadzki coś mi się odwidzi. Jak myślisz warto teraz coś tworzyć, a później najwyżej przerobić czy jednak powinnam poczekać na finał (czyli co najmniej rok?) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńOj i znowu cudności pokazujesz. Jak człowiek kocha, to co robi, to efekty są takie bajeczne, takie "lekkie", dopieszczone w każdym fragmencie. naprawdę zazdroszczę Ci tych umiejętności. ja wciąć "boję się " szycia :(. Ciekawa jestem co tam skryłaś na pleckach tych krzesełek. Z niecierpliwością czekam na kolejne posty. Ściskam.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie :) Tyle cudnych drobiazgów w jednym miejscu :)Ależ będzie cudnie w Tym Twoim nowym miejscu na ziemi :)
OdpowiedzUsuńZachwycam się oj zachwycam. Buziaczki
OdpowiedzUsuńCudne rzeczy pokazujesz!! Podusie są śliczne, bardzo fajnie wyglądają z białymi krzesłami!
OdpowiedzUsuńWspaniałe dzieła, a gazetka urocza. Poszukam koniecznie:) Ściskam mocno!
OdpowiedzUsuńFajne te poduchy na krzesla, ja tez mialam szyc ale jednak zamowilam i doczekac sie nie moge na przesylke.
OdpowiedzUsuńStary syfon masz piekny, maszyne zreszta tez.
Ciekawe co wymodzisz z tylu na krzesle pewnie jakis napis? Ja tez cos wymyslilam do moich wiklinowych tarasowych krzesel, ale tu znowu czekam na przesylke, jak zamontuje to cos to sie pochwale.
Pozdrawiam
Przepięknie będzie w Twoim domu, tyle detali i szczegółow w klimacie. POezja :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Tyle zapowiedziałaś nowości, że już nie mogę się doczekać! A co do kawy - to masz 200 % racji. Ja niemal codziennie kończę ją zimną, a zdarza mi się też o niej zapomnieć ;D Straszna choroba, ale jaka twórcza i przyjemna dla oka :)
OdpowiedzUsuńswietny ten material na poduchy
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona serduchem z paskiem
śliczne te twoje rzeczy, i te co kupujesz i szyjesz, podziwiam sobie i bedę wpadać do Ciebie częściej ;))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Pięknie się prezentują poduchy i woreczki;) Len i szarości... ;) Cudo;)
OdpowiedzUsuń